Jeść albo nie jeść – oto jest pytanie

Jeść albo nie jeść – oto jest pytanie

Czy do życia potrzebujemy jedzenia ?

Bez powietrza wytrzymamy kilka minut, bez wody kilka dni… a bez jedzenia? jak myślisz?

Jak ktoś mądrze powiedział Pan Bóg stworzył jedzenie a diabeł kucharzy. Coś w tym jest, bo gdyby nie oni nie byłoby tyle otyłości i chorób na świecie 😉

Bez względu na to, co kto myśli o poszczeniu, uważam, że jemy o wiele więcej niż potrzebujemy do życia. Nie dość, że jemy za dużo, to także marnujemy mnóstwo żywności. 

Jak wynika z danych ONZ, co roku wyrzucamy do kosza prawie półtora miliarda ton jedzenia. Jednocześnie, ponad miliard ludzi na świecie głoduje. Jak to powiedział pięknie De Mello “Życie jest bankietem, na którym większość ludzi umiera z głodu”. 

Chodziło mu o naszą świadomość, jednak podobny wzór znajdujemy w każdej dziedzinie. Jak to więc jest, że jemy tak dużo, a mimo to tak wielu ludzi choruje z powodu braku witamin, mikroelementów, nie ma energii? Nawet osoba otyła może być niedożywiona. 

Teoretycznie mogłoby się wydawać, że kiedy zjemy więcej, powinniśmy być lepiej odżywieni i w ten sposób być zdrowsi. Jednak to tak nie działa. Praktycznie wszyscy już wiedzą, że żywność jest zubożona i już nie tak zdrowa jak kiedyś, jednak czy to aż tak ważne? 

Jak dowiedziałem się podczas studiowania medycyny chińskiej, żołądek i jelita to narządy puste. Jak sama nazwa wskazuje, nie powinny być przez cały czas wypełnione. Potrzebują czasu żeby odpocząć i odpowiednio trawić pożywienie, które dostarczamy. Jednak kiedy ciągle coś podjadamy czy popijamy, te organy nie mają możliwości “się wykazać” i w większości niestrawione pożywienie jest wydalane. Oczywiście, wpływ na to mają również kwestie psychologiczne. Niektórzy mają wpojone już od dzieciństwa, że muszą zjadać cały posiłek i za to jesteśmy nagradzani. W tym miejscu chcę powiedzieć że jeżeli jesteś świadomym rodzicem możesz przerwać to błędne koło i nie karmić swoich pociech na siłę. Daj im szansę, aby nauczyły się słuchać własnych potrzeb. W obecnych czasach nie jest to łatwe, ze względu na tony różnych smakołyków, które komplikują sprawę. To jednak osobny wątek, którego tutaj nie chcę rozwijać.

W branży gastronomicznej doświadczyłem wiele przepychu, zresztą sam przy okazji organizowania przejęcia robię za dużo, bo przecież lepiej żeby zostało niż zabrakło. Taka mentalność czy wychowanie żeby gościć przy suto zastawionych stołach (i mimo tego, że potrafię naprawdę dużo wykorzystać i przetworzyć nawet pozostające jedzenie) powoduje, że część jedzenia jest wyrzucane. Mam jednak to szczęście, że nie muszę jedzenia wyrzucać do kosza, bo może je zjeść jakieś zwierzątko, które mam. Wiele osób jednak nie ma  możliwości, by choćby zrobić kompost. Dlatego mam dla ciebie radę. 

Chcesz być zdrowszy, bogatszy a jednocześnie mieć pozytywny wpływ na Ziemię? KUPUJ MNIEJ. 

Sam, od prawie roku z tej zasady korzystam (i to, o zgrozo, dzięki wprowadzeniu maseczek), bo od tego czasu w sklepie byłem zaledwie kilka razy. Mogę Ci z całą stanowczością i pewnością powiedzieć, że gdybyś od teraz kupował połowę lub jeszcze mniej z tego co aktualnie kupujesz, będziesz o wiele zdrowszy, poczujesz się lepiej… a pomyśl jeszcze ile zaoszczędzisz. 

Wielu dietetyków zaleca pięć posiłków dziennie. Dla niektórych być może to dobre rozwiązanie, pod warunkiem że zachowana jest systematyczność. Osobiście uważam że trzy posiłki dziennie są w zupełności wystarczające  które docelowo i tak możemy zredukować w zależności od aktualnego stanu zdrowia i programu żywieniowego. 

Bez względu na to, ile posiłków wybierzesz, zachęcam do tego, by jeden dzień w tygodniu w ogóle nie jeść. 

Nasz organizm jest doskonały nasze komórki posiadają własny system trawienny i potrafią zjadać siebie same. Zwie się to autofagią i jest to wspaniały mechanizm, w procesie którego zjadane są stare, rakowe, zdegenerowane czy uszkodzone części komórek, organelli a nawet wirusy i bakterie, w miejsce czego powstaje nowa zdrowa komórka. Za to odkrycie nagrodę Nobla otrzymał Yoshinori Ohsumi! 

Osobiście pierwszy raz świadomie pościłem już 10 lat wcześniej, zanim dowiedziałem się o tym odkryciu. Ludzie już dawno wiedzieli to, co jest teraz potwierdzone badaniami. 

Jednak, aby cały proces “samozjadania” się odbył, potrzebny jest stres i niedobór. Aby doświadczyć tego wspaniałego mechanizmu recyklingu śmieci na wartościowy materiał budulcowy, potrzebny jest post (w pewnych okolicznościach wystarczy post białkowy). 

Co za tym idzie, organizm sam w sobie jest w stanie wyleczyć się z raka czy innej choroby. Oczywiście istnieje szereg innych procesów, które w leczeniu  będą pomocne. Jednak sam już ten proces jest niezwykle skuteczny a dodatkowo banalnie prosty. 

Od tysięcy lat ludzie pościli nie tylko ze względu na braki w pożywieniu czy względy religijne, ale również dla zdrowia. Sam Pan Jezus pościł przez 40 dni i zachęcał do postu jako praktyki religijnej. W religii chrześcijańskiej i praktycznie wszystkich rozwiniętych regionach post ma duże znaczenie i z pewnością każdy się z nim zetknął i ma swoje zdanie na ten temat. Kiedy dodatkowo wiesz, że poszczenie będzie korzystne dla Twojego zdrowia i portfela może warto rozważyć tą opcję? 

Na szczęście, dla wielu osób, nie trzeba pościć aż 40 dni. Aby cały proces się odbył, wystarczy od kilkunastu do kilkudziesięciu godzin niejedzenia. Jednak trzeba to robić cyklicznie, by osiągnąć wielowymiarowy efekt. Możemy więc co kilka dni zjeść np. obiad i  minimum za kilkanaście godzin kolejny posiłek. Pomocne również będzie ograniczenie białek zwłaszcza pochodzenia zwierzęcego. Tu weganie mają duży plus. 

Polecam jednak raz na jakiś czas dwu-trzydniowy post, który praktycznie każdy może zrobić (w przeciwieństwie do postów dłuższych, do których poza specjalnym przygotowaniem potrzebna jest pewna wiedza oraz brak przeciwwskazań). Warto jednak się i tą formą zainteresować zwłaszcza w tradycyjnym okresie Wielkiego Postu, kiedy okoliczności poszczenia są wyjątkowo sprzyjające. Poza zdrowiem fizycznym, przy dłuższym poście osiągniemy również spokój i kontakt z samym sobą oraz lepsze zdrowie psychiczne. 

Być może u niektórych osób pojawią się jakieś obiekcje i negatywne myśli, że nie można tyle pościć, bo może się to źle skończyć. Chciałbym rozwiać trochę Twoje ewentualne obawy. 

Osobiście najdłużej stosowałem post całkowity stosunkowo krótko, bo 21 dni, ale okoliczności które mnie wtedy dotyczyły nie pozwoliły mi na kontynuację tego procesu. Wiem, że niektóre osoby mają takie zasoby, że mogą pościć nawet pól roku i więcej. Większość osób, które były zmuszone do postu np. w przypadku kataklizmu, gdzie zostali uwięzieni mogliby przeżyć gdyby wiedzieli, że po kilku dniach niejedzenia organizm przechodzi w tryb odżywiania endogennego (czyli wewnętrznego) w procesie,którego zjadane są w pierwszej kolejności śmieci z organizmu a dopiero przy bardzo długim poszczeniu, dochodzi do zjadania od najmniej mniej ważnych strategicznie organów. W tym procesie najważniejszy jest brak jakiegokolwiek pożywienia poza czystą wodą. Nawet niewielka wartość odżywcza może wyrzucić z tego procesu na normalne trawianie i szybko przyczynić się nawet do śmierci głodowej. Apropos śmierci głodowej- to wielu ludzi w ciężkich czasach, np. po wojnie nie umarła z braku pożywienia, ale z niewłaściwego powrotu do odżywiania, co również jest niezwykle istotne. 

Jedzenie a choroba

Jak wcześniej wspomniałem, nasz organizm jest doskonały. Wystarczy wykorzystać jego cudowne właściwości, dlatego też post będzie pomocny również w leczeniu i profilaktyce chorób. Od przeziębienia po ciężkie zachorowania typu rak. Przy chorobach krótkotrwałych, o lekkim przebiegu (typu przeziębienie czy grypa) sami możemy a nawet powinniśmy zastosować post, dzięki czemu choroba szybciej minie, będzie miała łagodniejszy przebieg i mniej możliwych powikłań. 

Dzieje się tak między innymi dlatego, że organizm traci bardzo dużo energii na trawienie, a na dodatek podczas jedzenia mogą powstawać stany zapalne i alergie pokarmowe, które dodatkowo utrudniają przebieg choroby. 

Jeżeli ktoś boi się całkowitego postu, na pewno warto wykluczyć posiłki ciężkostrawne i alergizujące, zwłaszcza przy nasilonych wydzielinach. Można to zrobić na lekkich zupach i wywarach, które odpowiednio przygotowane, dodadzą sił i wzmocnią organizm, nie obciążając zbytnio naszego układu trawiennego. Przy cięższych chorobach i w rekonwalescencji plan diety i ewentualny post warto skonsultować z dietetykiem. 



1 myśl o “Jeść albo nie jeść – oto jest pytanie”

  • Uwzględniając rolę jedzenia w życiu, potrzebujemy go, by żyć, ale konsumujemy czasem więcej niż potrzebujemy. Walka z marnotrawstwem żywności to klucz. Zwracając uwagę na jakość i ograniczając zakupy, możemy poprawić zdrowie i wpłynąć pozytywnie na środowisko. Przerwa od jedzenia, odpowiednie posiłki to droga do zdrowszego życia. Sam stosowałem posty, dostrzegając ich korzystny wpływ na organizm i kondycję psychiczną.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *